Zrobiłam zegar na zamówienie. Zamawiającym był mój syn Kamil- wielki fan wszystkiego co angielskie ;) Taki sobie wymyślił motyw, wynalazł w necie, a nawet obrazek przygotował nanosząc na niego tarczę. Drukowałam na laserówce w 4 kawałkach, bo rozmiar zegara 30 cm wymusił takie rozwiązanie. Trochę ciężko było ukryć łączenia poszczególnych kawałków, domalowałam i mam nadzieję, że nie rzuca się za bardzo w oczy? Na ścianie wisi i tego nie widać, ale fotki wszystko wyciągną na światło dzienne :)
Oto efekt :
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknie sobie poradziłaś. Zdjęcia czasem pokazują to czego realnie nie widać, nie musisz się więc przejmować łączeniami. A Kamil bardzo ładnie to wymyślił.
OdpowiedzUsuńgreat clock
OdpowiedzUsuńFantastyczny! Łączeń w ogóle nie widać, tzn. ja nie widzę... :) Ale bardzo mi się tez zegar podoba!
OdpowiedzUsuńKruszko, a brawa to sie w koncu komu naleza? Kamilkowi czy Mamuni? ;)
OdpowiedzUsuńSwietnie sobie poradziliscie! Fajowy jest!
Siostra
Super zegar.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszło.Czasami pewne niedociągnięcia dodają pracy uroku.
Pozdrawiam