Witam w mojej Dziupli!

Ten blog będzie o mnie. O tym co lubię, czym się zajmuję , o czym marzę. O rzeczywistości. O ludziach. O tym co mnie otacza.O moim hobby przede wszystkim.




Obserwują mnie

środa, 13 listopada 2013

listopadowo

Listopad to smutny miesiąc. Chociaż dla mnie nie był to nigdy powód do depresji to w tym roku jest trochę inaczej. Zaczyna się Świętem Zmarłych,  wyjątkowo smutnym, bo pożegnałam na zawsze kilka osób. Zwykle lubiłam listopadowe spacery na cmentarze, zapalanie zniczy, wspominanie swoich bliskich zmarłych. W tym roku było to dla mnie przykre święto.
Ale listopad to też czas różnych małych radości :) Obchodzę w listopadzie imieniny, urodziny i mamy rocznicę ślubu, więc gości chętnie przyjmujemy i w miłym towarzystwie spędzamy długie wieczory :) Pogoda na szczęście do tej pory nas rozpieszczała, dość ciepło było i nie deszczowo. Więc w zasadzie czym się smucić? Ano jakoś tak dzień coraz krótszy, mało słoneczka niezbyt dobrze wpływa na samopoczucie :) A dzięki dłuższym wieczorom mogłam wreszcie skończyć kilka zaczętych prac :)
Chlebak i taca na zamówienie. Miały być róże- znalazłam więc śliczną serwetkę i są róże. Miałam spory problem z cieniowaniem, bo nie bardzo sobie z tym radzę, ale przy pomocy kredek akwarelowych jakoś dałam radę :). Skończyłam też kilka drobiazgów zaczętych u Kitki na zlocie. Bransoletka- trenowałam reliefy z folii aluminiowej, no i zakładki, na nich trenowałam wyciskane papierki :)Popatrzcie :)











10 komentarzy:


  1. Piękne prace. Nigdy nie cieniowałam kredkami akrylowymi, a z cieniowaniami nie radzę sobie kompletnie. Jak to ugryźć?
    Bransoletka i zakładki to już w ogóle dla mnie czarna magia, a podobają mi się baaardzo!

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki, że wpadłaś do mnie :) Wiesz te kredki są fajne, można nimi malować na sucho albo zamaczając troszkę w wodzie. Ja maluję na kartce grubo jednym kolorem i potem "zbieram" wilgotnym pędzelkiem farbkę :) Prawie tak jak farbki akwarelowe to wygląda :) no i próbuję cieniować :)
    Trening czyni mistrza, podobno.....więc do dzieła! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli będę musiała spróbować i może akurat się uda :) Zapisałam jak Ty to robisz i pewnie za pierwszym razem spróbuję tak samo i zobaczę co mi wyjdzie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny różany, kobiecy komplecik.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne wszystko, bransoletka mnie zachwyciła, a różany komplet bardzo staranny i do cieniowań absolutnie nic nie mam - podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. cuda!!! piękny komplet różany :-) a te złotka wszystkie niesamowite. Kruszyno zdradź proszę jak udało ci się zrobić te reliefy na bransoletce, cóż to za technika ???

    pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny, dziękuję Wam bardzo, że zaglądacie do mnie. Jest mi miło, że spodobały się Wam moje prace. Aniu- te reliefy powstały poprzez "wymaglowanie" folii aluminiowej i papieru w maszynce zwanej Big Shot :) Wiesz zapewne, co to za ustrojstwo? Ja nie posiadam niestety, ale dzięki uprzejmości koleżanek wytłoczyłam sobie troszkę reliefów :)Potem to już prosta sprawa. Przyklejone, pomalowane, popatynowane itp....Próbuj! Czekam na efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. piekne połaczenie róż i brązu a chlebak ehhh podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne reliefy, postarzane złoto, bardzo mi się podoba. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń