.
siedzę sobie w aucie, obok kierowcy, jadę na zlot decuzakręconych do Karwi. Laptop na kolanach i nadrabiam zaległości na forum i na blogu. Pokażę dzisiaj tacę jaką zrobiłam na Dzień Matki. Taca z cytrynkami na gazie :) Powstaje jeszcze do kompletu butelka na nalewkę cytrynową, ale to następnym razem bo się lakieruje jeszcze :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dziewczyno widoki za oknem oglądaj, a nie z laptopem na kolanach :D
OdpowiedzUsuńAle taca super, pomysł świetny na tą gazę.
Do zobaczenia w piątek, ja właśnie listę co zabrać robię bo jakoś się na pracy skupić nie mogę.
Och, jak ja żałuję, że się musiałam z tego zlotu wypisać :-( Taką miałam ochotę Was poznać osobiście i do tego te Wasz piękne wytwory "pomacać" . Buuuu
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy.
A taca śliczna :-)
Hę...czemu tu bliżej nie ma żadnych spotkań? :(
OdpowiedzUsuńAgab bliżej to znaczy gdzie? :)
OdpowiedzUsuńHanja widoki za oknem to nuda, wolę na forum posiedzieć. Czy to już uzależnienie?
Agak ja też żałuje ze Cię nie będzie....może innym razem?
Dzięki za komentarze:)
Łał piękne. Od dziś jestem Twoją wielką fanką:)
OdpowiedzUsuńŁadna i estetyczna!:)
OdpowiedzUsuńPiękna, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŁał! Baaardzo cytrynowo! Ta delikatna fakturka dodaje uroku.
OdpowiedzUsuńZerknij pilnie do mnie na bloga!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękna praca :)
OdpowiedzUsuńBędę obserwować Twojego bloga!
Mam w planach nauczyć się ,,decu''.Nawet już pomalowałam podkładem dwa słoiki, ale widzę, że długa droga mnie czeka :)
Piękna:)
OdpowiedzUsuńCytrynki jak żywe.
OdpowiedzUsuń